Kolej transsyberyjska – Rosja i Mongolia

O wyprawie

Kolej transsyberyjska – Rosja i Mongolia

Wyprawa za wschodnie rubieże - kultowa pozycja w najniższej na rynku cenie. Poczuj się jak prawdziwy odkrywca w kameralnej grupie 20 osób - zobacz Moskwę, głęboki rosyjski interior oraz stepy Mongolii.

Niepowtarzalna i jedyna w swoim klimacie wyprawa koleją przez Rosję i Mongolię. Miejsca, do których dociera niewielu śmiałków. Daj się oczarować dzikiej przyrodzie i szamańskim modlitwom.

• podróż kultową koleją przez kilka stref czasowych i kulturowych

• poznanie największych atrakcji Moskwy jak i artystycznych zaułków

• urzekająca przyroda i krajobrazy nadbajkalskie

• skosztowanie omuli- ryb żyjących jedynie w jeziorze Bajkał

• niezapomniane noce na pustkowiach Mongolii

• brak problemu odpowiedniej ilości osób na wyprawę

Informacje praktyczne

Możecie sobie wyobrazić wyprawę transsyberyjską jako samotną, melancholijną podróż pociągiem przez zaśnieżoną równinę. Ale lepiej to sobie zobrazować jako pieczołowicie utkaną sieć naprawdę fajnych ludzi, którzy podczas podróży po trasie przekazują między sobą opiekę nad turystą z jednych rąk do drugich prezentując przy tym najlepszą syberyjską gościnność.

Szlak transsyberyjski to przebiega śladem dawnego Szlaku Herbacianego między Rosją a Chinami. Podróż zacznie się od metropolitarnej Moskwy liczącej ponad 17 mln mieszkańców (cała aglomeracja), to jakby połowa Polaków zamieszkała w jednym miejscu. 3 lotniska, 9 ogromnych stacji kolejowych 12 linii metra – najbardziej dynamiczne miasto Rosji, które przytłoczy każdego potęgą Kremla czy wielkością Placu Czerwonego aby za chwilę zauroczyć artystycznym Arbatem.

Najdłuższy odcinek, który przemierzymy koleją z Moskwy do Irkucka wynosi 5200 km i 5 stref czasowych. Czas zatrzymuje się w pociągu.. Nieosiągalni dla maili i telefonów, możecie skupić się na zmieniających się krajobrazach za oknem i coraz później zachodzącym słońcem. Irkuck, założony jako port nad Angarą, dziś Stolica Syberii Wschodniej z liczbą mieszkańców przekraczającą 600 tys. Dlaczego ponad stuletnie domy się zapadły i parterowe okna wystają jedynie w połowie ponad poziom chodnika? Tego dowiesz się na miejscu!

Najważniejszą i najpiękniejszą częścią podróży będzie zamieszkanie nad brzegiem „błękitnego oka Syberii” – Bajkału.  Jak opisać wielkość tego najgłębszego na świecie jeziora? 20% powierzchniowej wody słodkiej na Ziemi znajduje się właśnie tam. Turystów szczęśliwie dociera tu jeszcze niewielu. Podczas całodniowych wędrówek po wyspie Olchon napotkamy przestrzeń, ciszę i ślady szamańskich obrzędów. Zabijemy głód wędzonym omulem – rybą, która występuje jedynie w Bajkale. Jeśli szczęście dopisze może spotkamy fokę bajkalską?

130 km dalej czeka już na nas stolica Buriacji- Ułan Ude. Największa na świecie głowa Lenina aż prosi o pamiątkowe zdjęcie, a tuż za rogiem pierwsze jurty serwują azjatyckie przysmaki. Kolejne 600 km przed nami, tym razem autokarem i jesteśmy w kraju Dżingis Chana – Mongolii. Powierzchnia 5 razy większa od Polski, liczba mieszkańców 10 razy mniejsza, a i tak połowa mieszka w stolicy. Oddaje to bezkres stepów.

Nie wypada nie odwiedzić klasztoru Gandan w Ułan Bator, połowa Mongołów wyznaje buddyzm. Ze względu na kurs tugrika (waluta) bardzo szybko staniemy się posiadaczami grubego pliku kolorowych banknotów, wszak 100 PLN to 65.000 MNT. Ten kraj to jednak przede wszystkim niczym nieograniczone przestrzenie na stepie, gdzie w mongolskiej jurcie będziemy mogli poznać proste życie. Gościnność i wspólne jedzenie upieczonego mięsa (Mongołowie nie prowadzą cnych upraw, więc kuchnia na wsi opiera się o produkty zwierzęce), skosztowanie suute caj (herbata gotowana z mlekiem i solą, ewentualnie dodatkiem masła) i spoglądnie w rozgwieżdżone niebo, to właśnie Mongolia.

Zalety wyjazdów z naszym biurem:

• Integracja: wspólny przejazd i codzienne aktywności

• Oszczędność: podział kosztów podróży, wyżywienia

• Doskonalenie: porady od bardziej doświadczonych współuczestników

• Społeczność: spotykamy się regularnie po wyjazdach

• Relacje: możliwość spotkania ‚bratniej duszy’